Sunday, December 28, 2008
Gronczewscy Uber Alles
Wednesday, December 03, 2008
Nazwali to Kali-Yuga
Tuesday, November 11, 2008
Nowa krew
Wiem jakiej odpowiedzi oczekujesz. Szczerze mowiac jeszcze nie myslalem o tym ale coz chyba niezle, kiedys uwazalem 30 letnich gosci za weteranow ale kiedy ta granica sie zbliza odchodzi ochota zeby wogole o tym myslec. Hardcore w wieku 30 lat to zuplenie co innego niz w wieku 15 powoli zdajesz sobie sprawe, ze jestes wpierdolony w to chyba na zawsze obojetnie czy jestes na kazdym koncercie w twoim miescie czy na zadnym Nie da sie przekreslic takiej czesci zycia, to jest w tobie nie uciekniesz "The hardest thing to do is stay alive" Mysle ze najwazniesze jest zeby majac te 30 lat czuc ze sie zyje, jesli dla Ciebie jest to hardcore swietnie jesli dla kogos cos innego tez super.
- Co bylo powodem, ze narodzil sie SLIP?
Nuda, zima, dol, w zasadzie same negatywne rzeczy. Ale tak poza tym mielismy to z Davidem i Pasztet w planach juz od dawna, chcielismy zrobic taki troche ciezszy i moze bardziej brudny hardcore. Ktoregos dnia stwierdzilismy w koncu ok zrobmy to, tydzien potem zagralismy probe, zrobilismy kawalki ,kilka prob, pozniej demo i na tym mialo stanac ale okazalo sie, ze wszytsko idzie tak bezbolesnie ze zal bylo by nie zagrac nawet tych numerow na zywo wiec zagralismy raz... drugi... trzeci... za tydzien gramy 4-ty...
- Majac w pamieci wszystkie warszawsko-pochode projekty nie trudno zadac sobie pytanie: "po jaka cholere nastepny zespol?" skoro kazdy z nich istnieje w porywach do roku i zwykle solidne kawalki zaczynaja gnic gdzies na tasmach przechodzac powoli w niepamiec. A wiec: po co to robic i jaka mamy pewnosc, ze i SLIP nie straci wiare w samego siebie? Gdzie ten caly SLIP podaza?
Po cholere AIAC i PX nagraly swoje single? Po cholere bylo dziesiatki takich projektow? Zacznijmy od jednej rzeczy - od kilku lat jesli chodzio ilosc/jakosc nagrywanej muzyki warszawa jest poza jakakolwiek konkurencja Ciagle pojawia sie ten sam zarzut, krotkotrwalosc tych projektow ok, ale zespol hardcore to nie instytucja, to kilku kumpli ktorzy chca dac upust swoim emocjom, tak to rozumiem. Robimy cos co tak czy inaczej zostanie po nas nie trzeba na to poswiecac 10ciu lat zycia. Z drugiej strony za tydzien gramy z No Turning Back, oni sa z jednym z najwytrwalszych i najsolidniejszych zespolow w europie i ja naprawde szanuje te ich determinacje ale po prostu reprezentujemy zupelnie inne podejscie.
Gdzie podaza Slip? Nie mam pojecia. Chcemy dalej grac hardcore, chcemy robic to dobrze i szczerze to wszystko. Czy Slip straci wiare w siebie haha... Nigdy. Jesli rozpadniemy sie za miesiac to napewno nie z tego powodu.
- Co jest podstawowa roznica miedzy powiedzmy LAST ITEM a SLIP? Muzycznie, klimatycznie i lirycznie bo nie mowie o tym, ze w miedzyczasie dojrzales artystycznie, zaczales chodzic do nocnych lokali z pijana mlodzieza i udajesz, ze takie sa wlasnie uroki miasta, w ktorym zyjesz...
Last Item to byl hardcore for hardcore, chcialem zeby ten zespol byl najbardziej hardcore jak tylko mozliwe. W swoim czasie mysle ze to bylo ok i w jakis sposob zdalo egzamin. To byl moj pierwszy zespol i z perspektywy czasu byc moze traktowalem to zbyt emocjonalnie ale coz. Slip jest chyba ciut bardziej eklektyczny, muzycznie mamy troche innych wplywow ale koniec koncow ciagle brzmi to jak hardcore, jesli chodzi o klimat, to wiesz, to wszystsko powstalo w zimie, i mysle ze mialo to ogromny wplyw na caloksztalt.
Wracajac do tych nocnych lokali bo widze ze ci to nie daje spokoju - to ze ta mlodziez jest pijana to akurat zaden problem, jesli wogole jest jakis problem to chyba tylko taki jak te dzieciaki sa eksplotowane przez popkulture ktora wmawia im co pare miesiecy co tym razem bedzie fajne, Ok to jest bezmyslne ale takie mamy czasy i nie ma sensu nad tym lamentowac.
- Jak sie ma the core w Polsce? Co cieszy a co mniej? Jesli zmusze Cie do wymienienia jednej nazwy zespolu, ktory bedzie sie wyroznial to co to bedzie?
Mysle ze calkiem ok. Nie pamietam zeby mial sie kiedykolwiek duzo lepiej niz na sierpniowym koncercie Bane. Jest kilka mlodych zespolow ktore robia cos ciekawego i to bardzo fajnie. Z drugiej strony caly czas pokutuje polska mentalnosc, autocenzura, dzieciaki czesto maja problem z tym zeby wyjsc poza ramy i zrobic cos z charakterem, ale wyglada na to ze jest coraz lepiej. Nie zmusisz mnie chyba do podania jednej nazwy ale w tym tygodniu uwage na siebie napewno Government Flu. Nie wierze, ze mogloby ci sie nie podobac
- Co jest esencja the core?
Dla mnie: Through good and bad - thick and thin. Don't give up - don't give in. Faith!
Saturday, October 25, 2008
30 lat minelo...
age XXX
kokot 10:58:40
slucham dys
kokot 10:58:46
nie sadzielm ze tak skoncze
Sunday, October 19, 2008
No Tolerance
a/ EDGE lub b/ R.A.C.
Ten No Tolerance jest z Bostonu wiec to opcja a/ i jada po calosci z Confront czyli krotkie, szybkie ciosy na twarz. Lekko grindujacy hardcore z mocna Cleveland-wibracja. Bardzo fajnie sie slucha. Polecam, zeby naladowac wlasny HARD EDGE do wlasciwego poziomu.
Nie bede namawiac, zeby kupowac ta kasete bo choc fajnie miec to trwa 5:33 wiec mozesz sie czuc troche naciagniety ale oferuje link ponizej. Mam nadzieje, ze przynajmniej xWechterx doceni. Tasme sprzedaje Painkiller Records - to dla fanatykow.
Saturday, October 18, 2008
Wednesday, October 15, 2008
(Simha) Franklin Rhi
Poprosilem go, zeby napisal dla mnie co pamieta z tego wyjazdu, zeby podzielil sie tym, co wtedy przezywal grajac te koncerty. Jego wrazenia, jak zobaczysz ponizej sam, troche mnie zaskakuja. Nie mialem pojecia, ze jego oczy widza to wszystko w takich kolorach a odbior naszej rzeczywistosci jest tak skrajny.
Fast forward to 1994, I’m told by Rob and Vic that 108 is going to Europe and if I can go during September through October. “Of course, hell yeah!” I said. We just toured the states and I was ready for more. I dropped out of school for the tour and haven’t looked back or regretted it since.
My first stop in Europe was a week in Berlin. Since our drummer couldn’t make it to the tour, we had our tour manager David from M.A.D. filling in on drums for us. We spent the week rehearsing and getting acquainted with Berlin. Immediately, I loved the city. It felt like NYC with all the grit. At the time, hardcore in the states was starting to get a bit more “emo-ish” and experimental, but in Berlin, it was like the old school style. So right off the bat, Europe and I hit it off. Since Berlin was part of former East Germany, I saw the remnants of communism in the streets and architecture. They greyness, the drabness and the run down conditions of the apartment complexes. It was definitely a new sight for me and was a taste of things to come.
The tour had now officially started and Refused were the openers. It was going to be a great tour. The first show we/I ever played in Europe was in Prague. Damn, it was all a shock. I never realized the poverty and hell people had to go through just to live. It was miserable. Grey, concrete, radiation, pollution, rubble, just a mess. East Germany, same thing. We play in Chemnitz and the venue was in front of a river that had nuclear reactors. Years, later I played there again and saw two old men fishing on the banks of that river. I was reliving my first memories of touring Europe.
After that first week of shows we entered into Poland. Life there was hard and the short time we spent there was hard. It was cold, muggy, wet, but exciting. So far the shows were great, but Poland to this day stands out to me. The shows were intense. Full of angst and alienation. The opening band for all our Poland dates was a band called Respect. I became friends with the drummer, Andy. I still remember the chorus to one of their songs. “Respect, human or animal!!” The conditions were rough. The whole band and everyone else, sleeping on floors in cold rooms, freezing, broke and hungry. We didn’t even take showers. We had to clean ourselves by pouring cold water over our bodies. At the same time, I was having the time of my life. I was never so excited to be playing shows and at the same time having my dreams come true. I also got really sick in Poland, which is why it stands out. Since the economy sucked, water was kind of scarce. All they had was warm seltzer water and really thick, sweet juice concentrate that we couldn’t really drink. And being told not to drink the tap water, I basically dehydrated and got really sick. We had no money. It didn’t even register; it was about spreading hardcore and playing shows.
After the shows, we would talk to the kids that came and they would tell me that the tickets were really expensive for them and they only made equivalent to $200USD if they were lucky. As I started to see, hear and experience everything, my whole perception of life and the world and my place in it started to change. I thought I knew it all. Most of us NYHC kids do come from the “hood” or the streets and yes, we had it rough, but it was all cake compared to the rest of the world. At this point, I started to keep to myself and tried to handle the new sensory overload my mind was exposed to. I just had no idea what to make of all this. I never realized how much we took for granted and how spoiled America was. I was feeling pretty small. Then we left Poland for Sweden. As soon as we passed the border, I begged the road manager for enough change to buy some water. I bought a one gallon jug of water and guzzled it. I didn’t even have to go to the bathroom. I was still thirsty and still sick as hell. And, to this day, I am very paranoid about daily water consumption quota!
On the other end of the spectrum was Scandinavia. Sweden in particular. Now this country made the U.S.A. look like an underdeveloped dump. It was clean, no homeless people, everything was new and shiny. When the guys in Refused told me that a lot of shows were government sponsored, I was pretty astonished. Italy was great, as well as the food. One of my favorite tour/life memories took place in Milan. One cold cloudy morning, Rob and I are walking the streets. Broke, hungry, tired and nowhere to go. It was pretty early so the city was pretty quiet. Then we see a pizza stand up the block. We stand in front of this place and look at the prices. We dip into our pockets and scrounge enough change for a small slice of pizza. Now, how are we going to eat this thing hygienically? We walk into an alley and set the paper plate on a brick. Rob gets a coin from his pocket and somehow cuts the pizza in half. Whatever, man. We ate in silence. We definitely paid dues on that tour.
The tour made me want to re-think life. I left 108, I left Crown of Thornz and just laid low. I was still feeling the effects on my mind. Words can’t really explain what I was experiencing. It was an extreme mix of everything. The people, the scenery, the scenes, the lifestyles, all at once.
Overall, being in Europe was the greatest thing to happen in my life and was a taste of things to come for the next 10+ years. That first tour always remains vivid in my head. When most people go to Europe, it’s about the weed, the beer, the chicks, etc. But for some reason, I picked up on the darkness that was life behind the Wall. Don’t ask me why, that’s just how it happened. But I loved every second of it. I made a lot of friends that I still keep in touch with and went back several times on tour having the time of my life. You can’t buy these kinds of things with money.
Franklin jest od wielu, wielu lat czescia tego co nazywamy potocznie scena. Gral w bardzo istotnych nowojorskich kapelach zaczynajac od Discipline, przez Ocean Of Mercy, Crown Of Thronz, Shelter do 108. Byl w pierwszym skladzie Bloodclot i okazyjnie gra ze Skarhead, przewinal sie przez Strife i inne hordy. Do tego wszystkiego jest super milym i skromnym gosciem.
Foty moje robione we Walbrzychu i Kluczborka. Holdery u gory naleza do Franklina.
Sankirtan - nauczanie o Swiadomosci Kryszny poprzez spiewanie Maha Mantry lub dystrybucje literatury poswieconej Bogu rozpowszechnione przez tradycje Waisznawa.
Thursday, October 09, 2008
My friend, The Pit
Oba zdjecia zostaly zrobione przez Kena Salerno i pochadza z jednego starego gigu z NJ. Jesli zaczniesz sledzic co dzieje sie na tych fotach to szybko przychodzi Ci do glowy mysl, ze nie czesto zdarza Ci sie byc na koncercie gdzie panuje kompletny chaos, gdzie nie ma ukladzikow, ustawki, "teraz twoja kolei", etc... po prostu chaos.
Monday, September 29, 2008
We're just! A Minor Threat!
We're not the first, I hope we're not the last
'Cause I know we're all heading for that adult crash
The times is so little, the time belongs to us
Why is everybody in such a fucking rush?
Make do with what you have
Take what you can get
Pay no mind to us
We're just a minor threat
We're just a minor threat
Early to finish, I was late to start
I might be an adult, but I'm a minor at heart
Go to college, be a man, what's the fucking deal?
It's not how old I am, it's how old I feel
Take your time
Try not to forget
We never will
We're just a minor threat
Thursday, September 25, 2008
One - 0 - Eight
Tuesday, September 23, 2008
John Porcelly
Saturday, September 20, 2008
Youth Of Confront
Wednesday, September 03, 2008
Division
Saturday, August 16, 2008
Absolution w NYC wczorajszej nocy
Prawdopodobnie niewielu fanow Absolution zamieszkuje w Pl bo to zespol dosc raczej slabo wypromowany na tle wszystkiego co wyplynelo z Nowego Jorku w latach 80tych ale prawda jest taka, ze zdecydowanie wybijali sie z grona zaprzyjaznionych kapel. Inna muzyka, inny klimat i, co pewnie w tym wypadku najwazniejsze, ponad przecietny wokalista. Jego urok i charyzma w polaczeniu z preformansem scenicznym owiany byl troche legenda. Jasiu z Cro-Mags twierdzi, ze to byl niedoscigniony frontman i ustawial go kilka razy w rzedzie z HR. Jasio sam slaby nie jest wiec znaczy to nie malo. W kazdym razie Absolution gral wczoraj drugi koncert w ramach swojego reunionu. Sklad prawie orginalny bo jest w nim i Gavin (Burn/Side By Side) i Sergio (Quicksand) i oczywiscie Djinji na majku. Perkman tylko inny. Wychodzi jak powyzej. Na typa, ktory ma cztery dychy na karku gosc jest w formie.
Wednesday, August 13, 2008
Internal Affairs vs Dalek
http://www.myspace.com/internalxaffairs
Thursday, July 24, 2008
Worlds Collide [jeszcze raz]
Oto dosc ciekawe znalezisko. Wiem, ze o WC juz pisalem ale pomyslalem, ze warto dorzucic jeszcze ten fragment koncertu z DC '92. Jesli bierzesz pod uwage ten rok i to wszystko, co wydarzylo sie w hc na przestrzeni ostatnich 18 lat to latwo dojdziesz do wniosku, ze takich zespolow mozesz policzyc na palcach jednej reki. To moze nie bedzie moj ulubiony kierunek ale uwielbiam ten zespol.
Jak sie zaraz przekonasz (lub juz sie przekonales), slychac jest tu raczej nie duzo bo to wielka sala ale klimacik jest. Wokalizer ma styl raczej na szalonego grandzowca ale przymkne i na to oko. Fajne jest mimo wszystko.
Sunday, July 20, 2008
I'm fed the fuck up!
GIVE IT UP
NOTHING ON YOUR MIND
YOUR HEAD'S HANGING LOW
MELTING INTO THE CROWD
AND TAKING IT SLOW
YOU'RE A LITTLE JUMPY
YOU SEEM A LITTLE TENSE
YOU'RE NOT OUTSPOKEN
SO YOU DON'T WANT TO PRETEND
THE UNFAMILIAR FACES
WE'VE SEEN THEM BEFORE
YOU WANT TO BE THE TOUGHEST
BUT WHAT THE FUCK FOR?
STARING AT THE GROEND
WATCHING YOUR BACK
SO MANY NEW FACES
BUT NO EYE CONTACT
SAME FUCKING SCENE
YOU'VE BEEN HANGING FOR YEARS
BUT WITH THESE NEW KIDS
YOU'RE NOT COMING OFF LIKE A PEER
THE UNFAMILIAR FACES
YOU'VE SEEN THEM BEFORE
YOU WANT TO BE THE TOUGHEST
WHAT FOR?
YOU'RE JUST AFRAID OF WHAT'S AHEAD
A SET OF STANDARDS, YOU WON'T MEASURE UP
INTIMIDATION, THEY COULD'VE BEEN SINCERE
INTIMIDATION FROM ANOTHER ONE OF OUR PEERS
GIVE IT UP
Friday, July 18, 2008
Krakow
I am S E O G! you better believe it!
Underworld wydaje sie idealnym miejscem na taki koncert. Klub byl wypelniony ludzmi w przeroznym wieku i zdaje sie nie obowiazywala zadna regula - bylo troche hc, troche punks, troche skinow. Wesola gromadka. Nie jestem pewny czy koncert byl wyprzedany ale mysle, ze jeszcze 50 lbow i nie daloby sie oddychac. I tak bylo cholernie goraco.
Teraz musze sie przyznac. Nie znalem polowy kawalkow. Wszystko co nie bylo z pierwszej lub ostatniej plyty bylo dla mnie nowe choc sadzac po tym co widzialem, bylem jednym z bardzo nie wielu bo mlodziez szalala w zasadzie na kazdym kawalku. Jesli znasz ten zespol to wiesz, ze te piosenki to totalnie chwytliwe przyspiewki, ktore az sie prosza o choralne spiewy. Wiec bylo pewnie ze 350 osob i moze polowa darla ryje. Family/Roots z wmiksowanym Waiting Room rozlozyl mnie na lopaty.
Toby w mistrzowskiej kondycji. Usmiechniety, zadowolony, X na lapie. Maksymalnie pozytywny. Reszta tych gosci tez. Poza basista, ktory ponoc jest brytyjczykiem, te typy zaliczaja raczej druga polowe swojej 30tki. Dobrze widziec takie rzeczy i dobrze widziec, ze H2O nie robi z siebie blaznow. Graja co graja i wychodzi im to fajnie. Bawia sie tym i maja radoche.
Zastanawialem sie tez, jak to jest ze udaje sie im ze spiewaniem EDGE kawalkow i posiadaniem EDGE koszulek kiedy Toby jest jedynym, u ktorego ta krawedz jest prosta. (Kto pamieta polski Projekt? ha). Nie, ze mam z tym problem bo jesli Toby spiewa mi takie hity jak Still Here to glupio nie oszalec ale wyobraz sobie koszulke "Terror - The Straight Edge" .... Jaja.
Idz na H2O jak masz okazje. Sluchasz w domu lub nie ale bedziesz mial 40 minut dobrego melodyjnego hardcore'a.
Thursday, July 17, 2008
On The Loose
Thursday, July 10, 2008
The Last Great Sea
Wednesday, July 09, 2008
Sinking Belle
Wednesday, June 25, 2008
Set It Off, Mackie!
Mackie z The Icemen
Monday, June 09, 2008
Thursday, February 21, 2008
...but pain is temporary
Demo nagrane bylo we czterech pod nazwa FUSE. Po tym jak dowiedzieli sie o innym zespole o tej samej nazwie, ktory nagrywac mial singla dla Step Forward Rec szybko zaczeli szukac nowej. W tym czasie Even Score mial sie reaktywowac pod nowym szyldem ale Tony Victory nie mogl skompletowac skladu. Mial nazwe ale nie wiedzial, co z nia zrobic. Ta nazwe potpitolili mu w potrzebie wlasciciele wlasnie nagranego dema a latwiej im bylo tym bardziej, ze Tony chcial sam wydac ten material u siebie. Dogadali sie i dwa utwory z tej tasmy wychodza jako WORLDS COLLIDE 7". Swietny singiel. Thrash metal i dobre inteligentne texty.
Do WC dolacza na jakis czas Graham Land i w 5 graja gigi tu i tam lapiac dzieciaki na swoj nietypowy jak na tamte czasy hardcore i ciekawe liryki. Na tym etapie maja w skladzie 2 bhaktow bo i Land i mlody Zac od perki wcianaja radosnie prasadam mantrujac w miedzy czasie. Vic prosi tez Zac'a, zeby nagral z nim troche materialu na debitanckie (wtedy) demo 108 i zabiera go tez na pare koncertow. Majac takie bliskie zwiazki WC wpadlo troche w pulapke bycia "kolejnym zespolem zainspirowanym Hare Krsna" ale bronili sie przed tym jak mogli. Land ostatecznie opuszcza zespol, zeby dolaczyc do Shelter a Zac rozstaje sie ze 108.
WC nagrywa koncertowy Get Ross! i to cholernie dobra nagrywka. Fajny klimat i slychac, ze przynajmniej ten gig musial byc kupa zabawy. Graja na nim wszystko to, co znane juz nam bylo z demo... Nieco pozniej nagrywaja swoja pierwsza plyte, All Hope Abandon, ktora ma inny juz styl. Jest mroczniej jesli moge tak to okreslic. Mniej ...And Justice For All a wiecej sam nie wiem czego. Wiem za to, ze ten LP to taki pol krok miedzy WC a Damnation bo do tego ostatecznie doprowadzili zmienajac wokalistow. Dobra plyta ale w innym kierunku.
Posluchaj jesli nie znasz. Nie jest to moze nic co zabierze Ci oddech ale lubilem bardzo to co robili na poczatku.
Video ponizej nie jest niczym rozpierdalajacym ale fajne o tyle, ze nie mialem pojecia o jego istnieniu.
Edit: Zaladowalem All Hope Abandon dla kogos wiec czemu nie dac Wam szansy posluchania tej plyty? http://download.yousendit.com/D91355931E3DD39C
Sunday, February 03, 2008
Kwietniowe daty gotowe
PRD powstal w zlosci. Chwila. To najpierw VEGAN DELEGATION powstal na totalnej wkurwie. Hardcore jakim go widzielismy przestawal byc atrakcyjny bo pokladalismy w nim za duze nadzieje. Wydawalo nam sie, ze wkladajac w niego cale serce mozemy oczekiwac od niego w zamian przynajmniej polowe tego. Ni chuja. Moje prywatne spojrzenie na straight edge bylo tez w mojej glowie notorycznie kopane przez rzeczy, ktore trudno mi bylo sobie przyswoic choc oczywiscie z perspektywy czasu moja czaszka pracowala na troche innych obrotach. Za ambitny czy za glupi to juz inna kwestia ale fakt byl taki, ze ten projekt nie mial ochoty wpakowac sie w to co niekoniecznie nam sie podobalo.
Wednesday, January 30, 2008
The Way It Was aka crucial kompilacje
NEW YORK CITY HARDCORE - The Way It Is
TRIP 6 to nie jest zespol, ktory bylby moim faworytem na tej plycie choc musze przyznac, ze to i tak pewnie jeden z ich najsolidniejszych songow bo wybija sie ponad to, co Tommy Rat ze spolka nagrali na swoim 7". Marna perka a gitki brzmia jak polski distortion ale chwytliwy refrenik. Za to Sick People niszczy. Pojawiajac sie zaraz po T6 troche zaskakuje swoim masywnym brzmieniem. Podwojna stopka stuka ten typowy dla BREAKDOWN beat nadajac tej piosence bardzo wyraznego charakteru. Jest brutalnie i w troche metalowym tonie ale caly czas mocno nowojorsko. Byl taki moment, ze co drugi zespol chcial nagrywac rzeczy w taki sposob jak nagrany i zagrany jest tu Sick People. Nie jestem pewny z ktorej sesji pochodzi na nagrywka ale musze troche pogrzebac w swoim archiwach i poszukac czy nie mam czasami czegos wiecej co pochodzi z tego samego studia. YOT ma tu Together i Understand - dwa z najlepszych kawalkow, ktore nagrali. Swietne, dobrze zagrane, wpadaja w ucho i maja dobre texty. Nie pamietam juz teraz dokladnie ale przynajmniej jeden z nich napisany byl przez Waltera co daje nam pewna sugestie, dlaczego wszystko co najlepsze w tym zespole, bylo nagrane razem z nim. SICK OF IT ALL reprezentuje tu Politics i Petes Sake. Oba szybkie, krotkie utrzymane w klimacie ich singla, ktory zreszta wlasnie mial sie ukazac.
KRAKDOWN istnial dluzej niz wiekszosc z Was by sie spodziewala i ilosc ich demowek i rehow, ktore mam nalezy do najobfitszych, z tego okresu. Ignorance jest mocny i dosc nietypowy. Zreszta to nie byl zespol, ktory specjalnie wiazal sie ze swierza youth crew scena. Blizej im pewnie bylo ziomalom z CRUMBSUCKERS czy LEEWAY. Nie wiem czy to tylko ja czy wokalizer jakos nie rowno jedzie w pierwszej zwrotce? Tak czy inaczej dobrze sie sprawuja. Klasyk sam w sobie to SIDE BY SIDE, ktory powstal troche jako zespol skinowski osadzony mocno w nyc straight edge klimacie. Jules byl typem, ktory swoje "GO!" wprowadzil do kanonu tego okresu bedac przy tym totalnie charyzmatycznym frontmanem. Muzycznie SBS nie rozkladal na lopatki ale mial w sobie maximum energii, ktora emalowala z tych kawalkow. Dead Serious i Time Is Now nagrane sa tak sobie ale moze i ten rough efekt wyszedl im nawet na lepsze.
Zaraz po nich pojawia sie kolejna niespodzianka - YOUTH DEFENSE LEAGUE. Uwielbiam ten kawalek. Serio. Oczywiscie mieli prawicowe zaciagi ale w tym czasie w tamtym miejscu malo kto ich nie mial. Nawet YOT mialo w swoich textach kilka wersow, ktore nazwalbym teraz przynajmniej niepotrzebnymi. WARZONE, GB, TOKEN ENTRY, YOT i kilka innych wymienialo sie czlonkami i Bog tylko raczy wiedziec ile plotek slyszalem na temat tego, ze GB maja na prawo, bo dziela perkusiste z WARZONE, etc... Nie bylo w tym nic nadzwyczajnego. Blue Pride ma dosc wymowny text a muzyka to taki hardcore/oi zagrany zadziornie. To pewnie tez jeden z ich najlepszych kawalkow bo singiel byl juz gorszy a drugie demo tez juz nie powala. [side note: tak. pozniej im odjebalo. Ze zmienionym skladem odbili na prawo probujac odciac sie od NYC HC.]. Searching For The Light to taki pomost miedzy singlem SUPERTOUCH a tym co chcieli robic w niedalekiej przyszlosci. Przyjemny i odstajacy od tego, co wtedy wiekszosc zespol robila bo ma w sobie kilka iscie rock'owych zagrywek. Nie mozna nie wspomniec o tym, jak ta plyta jest wydana. Okladka to jedno z najlepszych zdjec z tego okresu. GB, Gus Straight Edge, Cappo laduje na glowie Porcella, Raybeez spiewa... Jesli masz LP i masz troche szczescia to posiadasz wersje z kilku stronnicowa ksiazeczka z textami, fotami i grafikami. Jest na co patrzec. Eleganckie shoty z koncertow lub te bardziej prywatne. Jesli nie masz ksiazeczki to pewnie masz wkladke z textami i po jednej focie na horde. Tez dobrze. Moje kopie maja poza dwoma wspomnianymi dodatkami takze flyery i reklamowki, na ktorych Jordan i Ray oglaszaja na przyklad jak lubia GI Joe i chetnie wymienia jakies na swoje plyty. Z ciekawostek dropsa bedzie fakt, ze jedna taka zabawke, ktora mowi (hmmm, wydaje dzwiek) Jordan wymienil na Chung Kinga a jej glos nagrany jest na kompaktowej wersji The Way It Is. Tyl LP to fota spod CBGB gdzie w centrum znalazla sie flaga WARZONE a po bokach stoi masa dzieciakow.
Kult ta plyta. Kult.