Wednesday, April 13, 2011

Faith | Void

Czy myslisz czasem, ze splity, kompilacje i inne zbieranki to zwykle niewypaly? Zwykle jest tak, ze jedna strona jak mocna a druga do smieci lub a/ i b/ sa znosne a reszta to jakas wypchajdziura. Zdecydowana wiekszosc hc splitow, ktore wyladowaly w moich rekach zostawialy po sobie niesmak i pytanie w mojej glowie: " na cholere bylo laczyc x i y".

You're x'ed - take 3.
Faith/Void. Plyta, ktora ustawila poprzeczke za wysoko, wyzej niz ktokolwiek moglby doskoczyc. Dwa mlode zespoly, ktore laczyl znakomity klimat - agresja, drapieznosc, surowy hardcore i Dischord. Nie ukryje tu faktu, ze mozliwosc trzymania tej plyty zawdzieczam tylko i wylacznie Fakirowi, ktory pozyczyl mi jej w ok 90 roku. Byl taki czas, ludzie pozyczali sobie winyle i Dario swoja wspanialomyslnoscia oddal w moje rece te 12". Dobry z niego facet. Nie ma co.

Wiec co my tu mamy? Faith to zespol mlodego McKey'a i nie daleko pada tu jabluszko. Ta strona ma w sobie sporo pozniejszego Minor Threat. Z wokalem Iana moglym spokojnie potraktowac to jak zagubiona sesje MT. Wiele klasykow na tej stronie. "You're x'ed" pozostanie moim ulubionym. Za to Void poraza troche maniakalnym klimatem. Jest wscielky i szalony. Sluchajac tego zawsze mialem wrazenie, ze wokalizer byl pierdolniety. W dobie youtube latwo to zweryfikowac..."Think" ma szybkosc i drapiernosc jaka nie sposob zignorowac. Kawalki takie jak "My Rules" ciachaja na plasterki i efektywnie staly sie wzorem dla wielu zespolow lacznie z calym wczesnym Nowym Jorkiem.

Ta plyta to w moich oczach doskonaly split, gdzie obie strony pasuja do siebie idealnie. To dwanascie cali czystej mlodzienczej wscieklosci i ekspresji, ktorej nie sposob podrobic. Produkt bardzo okreslonego czasu i miejsca, ktory zdaje probe czasu bez zadnych sentymentalnych naciagan. Ta plyta to elementarna wiedza o hardcore.

Monday, April 11, 2011

Revelation Record Store Day

Jak co roku rowniez i w 2011 Record Store Day wspierany jest przez (bardziej lub mniej) niezalezne wytwornie. Revelation wypuscilo w tamtym roku wznowienie singla Sick Of It All, ktore rozeszlo sie niezwykle szybko. Teraz ukazuje sie pakiet trzech wspanialych plyt, ktore kazde na swoj sposob zmienilo hardcore wczesnych lat 90tych. Ladne, wyrazne kolory. Poczekam wiec do soboty z nadzieja, ze dopadne swoje kopie w walce pod jednym ze sklepow i nie bede musial spodlic sie w tym wypadku eBay'em bo czegos gdzies mi zabraknie.

Friday, April 08, 2011

Armed with anger

Absolution rozpoczelo proby i przygotowania do nadchodzacych koncertow. Ich 7" wyjdzie prawdopodobnie w wakacje w Wardance i jako, ze pisza nowe rzeczy mozliwe jest rowniez 12". Mniam.

State Of Mind

State Of Mind gra juz ladne pare lat ale z jakiegos powodu jest aktywne jakby troche z boku. Mam i na to swoja teorie ale bede sie trzymac faktow. Nagrali kilka rzeczy i generalnie wszystko co do tej pory robili bylo na wysokim poziomie. Przyznaje, ze przez dluzszy czas mialem troche wrazenie jakby sie troche sie miotali szukajac wlasnej drogi. Nowojorskie inspiracje byly zawsze ewidentne ale stylo byl to troche misz-masz. Zmieniam zdanie od ich ostatniej produkcji - czuje, ze wchodza w bardziej okreslone rejony a ich wlasny groove jest duzo bardziej czytelny.
Emile, ktory tam spiewa to jeden z sympatyczniejszych gosci, ktorych wyplula europejska scena. Core go kreci nie od zeszlego sezonu na truskawki i nasze gusta zbiegaja sie bardzo czesto. Gosc owy przyslal mi wlasnie sample z ich ostatnich nagran i slucha sie tego bardzo dobrze. Odwazna kontynuacja poprzedniej plyty. Nowy York i fajne zagrywki, ktore bujaja a caly czas pozostaja twarde. Czekam na ta plyte i namawiam do sprawdzenia tego co State Of Mind robi.

Burrito straight edge

Od czasu do czasu pojawiaja sie zespoly, ktore z miejsca przyciagaja uwage. Powody oczywiscie sa rozne. Zwykle bywa tak, ze ta uwaga nie wytrzymuje proby czasu i okazuje sie, ze caly dym wychodzil zaledwie z malego plomyka. Nie wiem jak bedzie w tym wypadku ale nie pamietam kiedy ostatnio slyszalem o czyms takim jak Minority Unit. Malo tego - nie pamietam, zebym widzial taki szal cial na pierwszym koncercie. Podoba mi sie.


To me it was an opportunity to get on stage, flip the fuck out, and send a message that I hold strongly. Minority Unit has 11 members all straight edge, all Mexican. A perk the band has is that all our sets are always fun because if one of us isn’t on stage we’re either singing along, in the air, or punching each other on the back of the heads. - Austin MU

Wednesday, April 06, 2011

You're only young once

Jedna z bardziej ciekawszych postaci, ktore pojawily sie w NYC przemawia po wielu, wielu latach. To rowniez kolejny i jeden z najlepszych wywiadow, ktore pojawily sie na Double Cross. Jules Side By Side. Oba jego zespoly pozostaja klasykami a to co i jak mowil ze sceny daje mi ciary na plecach. Charyzma. Olbrzymia charyzma.

Then Youth of Today hit it -- they had just come out (or were about to come out with) Can’t Close My Eyes. I had never heard them before. Tommy drummed for them after fronting Straight Ahead. He cut his hand at some point during the SA set, and he had a bloody rag around it while playing for YOT. It was killer. It was real, the pit was ferocious, the music was hard as nails, but on top of it all, it wasn’t political whining or trying to relive the old school – this _ _ _ _ was raw and I wanted in – these guys were pissed off at the same things I was. And, like Raybeez, these guys were approachable. Pete, Lou and Arman are some of the nicest guys you could ever meet. Craig Setari and Tommy Carroll were totally open and treated you like you’d been their friend for years. So, after that, I think I went to every CB’s matinee. I’d see these guys around and we’d hang out. Not only did I like their music, but I liked them. That was the first time as a teenager that I ever felt liked I "belonged" with any identifiable group.

Zapraszam do lektury na DC. Fajnie sie czyta i cos czuje, ze kolejne wpisy z tym wywiadem beda jeszcze lepsze.