Tuesday, February 03, 2009

Kwiecien 2009


Rok po tym jak PAIN RUNS DEEP zagral pierwsze koncerty po 9-letniej wypada wyjsc z czyms nowym. Rozmawialismy o nowych nagraniach juz jakis czas ale nasze mozliwosci organizacyjne skutecznie niszczyly nasze checi. Udalo sie ostatecznie rozpoczac nagrywanie koncem stycznia 09 i mamy zamiar ukonczyc calosc na samym poczatku marca. Wedlug planu powinnismy miec material gotowy na nasze koncerty w kwietniu. Daty sa juz potwierdzone i ostatecznie odwiedzimy Prage, Ziline, Katowice, Warszawe i Bielsko. Cztery z tych gigow zagramy z Bhimal... W Czechach zawitamy do klubu 007, czym jaram sie mocno, gdyz jest to miejsce gdzie jezdzilem za dzieciaka na znakomite koncerty.  Polozone na wzgorzu w miasteczku studenckim male lokum, ktore ma dobry klimat. Przy okazji mamy nadzieje odwiedzic praska Govinde i poszlajac sie po starych uliczkach. Z Ziliny (Slowacja) pochodzi Junk - zespol z polowy lat 90tych, ktory bardzo lubilem a ktory wydal tylko jednego singla w Day After Records. Milo bedzie wyladowac w ich okolicy a samo miasto jest niczego sobie. Na Katowice planujemy release party naszego nowego singla. Poza tym, grac z nami bedzie Last Believer, ktory rzadzi okrutnie i Bomb The World, ktory niedawno poznalem i to bardzo dobra horda krakowska. Stolica zapowiada sie goraco - mocny sklad i pewnie dzieciaki jarac sie beda chameryka. Dwie trasy - Bane i To Kill oraz Reign Supreme i 50 Lions - bada laczyc sie tu w calosc. PRD ma wskoczyc w srodek. Impreza zapowiada sie interesujaco i jako, ze to weekend mam szczera nadzieje zabaczyc tam mase osob z calej krainy Slava. Ostatni, piaty koncert zagramy w Bielsku. Super bo to lux miejsce i mamy tam kilku dobrych kamratow, ktorzy pojawiali sie na naszych gigach rok temu. Przykro nam, ze nie wyladujemy jeszcze raz w Kolbuszowej ale klimat zblizajacych sie swiet wielkanocnych chyba nie wytrzyma tam naszej obecnosci. Znajac zycie, Nowak zapakuje do autobusu polowe swoich znajomych i ufam, ze zobacze Was na ktoryms z pozostalych miast. Lublin byl tez naszym planem ale i tym razem okolicznosci nas troche przeskoczyly. Nastepny wyjazd i ladujemy w Lbn bankowo. Pakieta tamtejsza rzad. Crucial times.
Ciesze sie tym wyjazdem bardzo. Nie pisalem wlasciwie nic o tym, co nas spotkalo w tamtym roku podczas tych siedniu sztuk, ktore zagralismy. Kazde z miejsc gdzie sie znalezlismy bylo powodem, dla ktorego hardcore ma dla mnie taka wartosc. Bylo kupe radochy, byli starzy kumple i kumpele, bylo naprawde duzo nowych osob, ktore poznalismy i ktorych obecnosc bardzo docenilem. Bez znaczenia czy tego wieczora bylo 50 czy 250 glow - zagralismy tak jak potrafilismy najlepiej. Jednak co najlepsze to fakt, ze hardcore w Polsce ma sie bardzo dobrze, czego dowodem byl entuzjazm i duzo energii, ktore mnie spotkaly. Jezeli popatrzymy na wszystko ponad uprzedzeniami i rezerwa zapominajac na moment o wlasnych kompleksach okazuje sie nagle, ze jest calkiem sporo dobrego. Po pierwsze - ludzie. Zdolni, kreatywni i z serduchem na wlasciwym miejscu. Dalej - zespoly. Serio, jesli ktos dalej pierdoli, ze brakuje dobrych polskich hord to ja sie pytam: gdzie Ty masz kurwa uszy i oczy? Prawdopodobnie namietne wklikiwanie swoich wlasnych smutkow w klawiature, ktora sprezentowal tato z mama na gwiazdke, zajmuje Ci cala uwage. Od Last Believer, przez Identity, Slip, Stone Heart do Bhimal i jeszcze kilka pomiedzy - duzo bym dal, zeby tez kapele ogladac co jakis czas. Wyzsza polka. Ta konkluzja po tych gigach bardzo mnie naladowala. 
W 2008 zagralismy 7 koncertow. Malo? W naszych warunkach to i tak sporo. Wielkie dzieki dla kazdej jednej osoby, ktora nam w tym pomogla. Aro za druga gite i obnizanie naszej sredniej. Gosik za organizacje i opieke. Nowak za to, ze jest od dnia pierwszego i ze nic nie robi jak sie go bierze na trase. Kokot i Dziki za ich talenty. Buhaj za jego kamerke i czas. Maradi za tors gladiatora. Dla tych, ktorzy pozwolili nam u siebie grac a pozniej spac w swoich katach. Dzieki za foty, ktore dostalismy. Dzieki za moszpit. Mam nadzieje, ze uda nam sie kiedys Wam odwdzieczyc. 
Zapraszamy na kwietniowe koncerty. Kazdy z nich zapowiada sie mocno przyzwoicie. 2009... straight edge 2009.

U gory strona D2D. Foty Skfarka a pisanie Dzika.
Dwa nastepne autorstwa Kuby Blnd i Laszlo P.

6 comments:

xtackix@gmail.com said...

jestem w katowicach i wwa na bank!

Kuba said...

Jaram sie tak jak przy pierwszej trasie po powrocie i... bojetnie jak kto glupio nie zabrzmi, caly czas w glowie mam, ze skoro byl przygotowonay cover Healing na te koncerty, to tak samo jaral bym sie slyszac cokolwiek z repertuaru Afraid Of That Day, to chyba jedyna szansa.

Pzdr i do zobaczenia w Warszawie.

Kuba (This Is Warsaw, 022 C)

Malik said...

Pawel - dzieki bardzo.

Kuba, mowiac szczerze szanse na to, ze PRD zagra cos z Afraid sa bliskie zeru. Pogadaj z swoimi lokalsami - oni sa w wiekszosci na miejscu. Niech siekna jakis niespodziewany set...

W kazdym razie dobrze bedzie zawitac znowu do wawy.

Anonymous said...

to bedzie dla mnie dosyc napiety okres,ale do chuja zrobie wszystko zeby pojawic sie chociaz na jednym z koncertów. oi!

Malik said...

mam nadzieje, ze sie stawisz. zaluje, ze nie bedzie nas w miescie Kraka.

pozdrowienia dla Was trojga.

After The Storm said...

AofTD to byl fajny hord, ale "Shaked Balance" byl fajniejszy.