Ci co mnie znaja wiedza, ze jestem wielkim fanem wczesnego Bostonu. To zespoly jak SSD i DYS nadaly ksztalt straight edge jakim przywlaszczyl sobie pozniej Youth Of Today. Styl, energia, wyglad, arogancja - wszystko to mialo swoj poczatek w tym miescie. Intensywne pare lat miedzy 80tym a 83 pozostawilo po sobie The Kids Will Have Their Say, Get It Away, Brotherhood, legendy i mity. Kocham to.
W miniony weekend DYS zagral pierwszy koncert od ilusnastu lat. Mozna sobie gdybac i probowac osadzac; "Po co?", "Na co?" i "Za ile?" pewnie maja sens ale szczerze - mnie to obchodzi duzo mniej. Ot co, paru kumpli, ktorzy badz co badz zrobili cos ponad czasowego czyniac hardcore czyms wyjatkowym i budzacym niepokoj. Kaptury, podwiniete spodnie, X na lapach, dumne i wkurwione dzieciaki. Tak bylo ponad 20 lat temu. A teraz? Jest kilku starszych panow. Ale na szczescie nikt tu nie staral sie tego przywolac po latach. Tym lepiej bo pewnie by to w oczy bolalo i zaloscia ze sceny moglo wiac. Ale nie chodzi tu chyba o daty. Moze nawet nie chodzi tu o hardcore. Moze chodzi tylko o utrzymywanie mlodego ducha, ktory napedza i ktory dawac moze troche radochy?
Cokolwiek to nie jest moge sobie z latwoscia wyobrazic siebie samego slamujacego scene podczas ich koncertu kilka dni temu. Video z ich gigu potwierdza dobry klimat tego setu.
Brotherhood!
1 comment:
Wolfpack! Don't give us any shit
Wolfpack! Or you're gonna get hit
Wolfpack! It's a unity ideal
Wolfpack! Better believe it's real
Post a Comment