Friday, August 06, 2010

Keepers Of The Faith

Keepers Of The Faith ma byc wydaje sie przelomem dla Terror. Zespol zdecydowal sie na wspolprace z Century Media przejmujac przy tym w znacznym stopniu odpowiedzialnosc za wlasny wizerunek. Wszyscy wiemy jak ciezko hordzie hardcore utrzymac standardy, ktorymi dumnie wymachiwal zawsze Terror pracujac rownoczesnie z labelem, ktory wszystkie te idee spuszcza z porannym moczem. Tak wiec kolega Vogel i spolka angazuja sie w promocje bardziej niz kiedykolwiek - KOTF ma byc bowiem esencja core'a i czyms co stanowi o jego jakosci wyrozniajac go rownoczesnie z bajora innych muzycznych tworow.
Warzone. Kocham Warzone. Zespol, ktory przechodzil rozne swoje okresy moze nawet bardziej intensywniej niz kazdy inny i nie zawsze bylo rozowo ale umowny sie - historia Raybeez'a poruszy serca kazdego najtwardszego skurczybyka. Gosc byl wybitnym frontmanem i co by nie gadac - charakterem na miare swojej legendy. Narkoman. Skinhead. Edge. Fan rapu. Absolutnie zadedykowany swojej milosci do sceny. Dlaczego nawijam tu o Warzone? Bo to wlasnie WZ staje sie szablonem, ktory Terror odrysowuje robiac nowy album. Poczawszy od tytulu i tematu przewodniego przez merch oraz generalny vibe przypominaja mi do zludzenia nowojorskich tuzow. To absolutnie nie bedzie zarzutem. Wrecz przeciwnie bo podkreca to dla mnie czas oczekiwania jak swiat przyjmie taki klimat.
Muzycznie tez moze byc odrobine inaczej wszak tworca Ill Blood zagrzal juz wystarczajaco swoje miejsce w Terror, zeby wydlubac z gitki nie jeden niszczacy riff. Lapy i styl Jordana moga byc kolejnym elementem, dzieki ktoremu KOTF bedzie mialo inny wymiar. Wcale tak byc nie musi i nie naleze do osob, ktore oczkuja nagle nastepnego No Warning ale nie zaprzecze, iz Jordan talent ma i grzechem bedzie tego nie wykorzystac.
Reaper Records wlasnie wypuscilo 7" zapowiadajace nowa plyte. Reaper pozostaje tez winylowym reprezentantem Terror i elegancko bo to z cala pewnoscia bedzie balansowalo ryzyko wspolpracy z Century Media.

Czekam. Nie mowie, ze ma to byc album roku ale ciezko bedzie komus przeskoczyc ta poprzeczke. A czy Terror bedzie Warzone'em nowego tysiac lecia czas pokaze. Wroze z fusow mojej zielonej herbaty iz tak stac sie moze.

Ps. Ten wzor, ktory macie na gorze wyladowal na koszulce i to oficjalnie moj ulubiony szirt Terror. Reach The Sky youth crew. Amen.

2 comments:

Piotrek said...

Fajny wpis! A wiadomo cos na temat pogladow Raybeez'a nt. religii? Tzn. we wkladce do jednej z plyt w podziekowaniach wymienia Jezusa na pierwszym miejscu - byc moze sa jakies wywiady, artykuly poruszajace ten temat. Tak sie zastanawiam...

Pozdrawiam i gratuluje bloga!

Malik said...

Piotr,

dzieki bardzo za komentarz.

Raybeez we wczesnych latach czasem zwracal sie do Boga lub wspominal, ze zawdziecza mu duzo. Czy to na plytach czy w wywiadach. Poszukam czegos w starych zinach jak bede mial moment.
Nie pamietam tez, zeby mowil o tym czy jest chrzescijaninem lub jakkolwiek nazywal to, w co wierzy.

Pozdrawiam!