Jak Niemiec chce to potrafi. To zwykle dobrzy rzemieslnicy choc gorzej u nich z inwencja tworcza. Czasem az boli slyszec jak dokladnie mozna skalkowac u naszych sasiadow to co amerykanskie. Momentami dochodzi do absurdow gdzie kopiuja samych siebie. Mimo wszystko, robia to zwykle na poziomie.
Empowerment to wzglednie nowy zespol ale zasilany przez bylych czlonkow dla przykladu Sidekick czy True Blue czyli gowniarzerki nie ma. Wiedza co i jak zrobic zeby dawalo sie przelknac. W klimacie swoim nie odchodza daleko od tego co robili tez wczesniej i echa wspomnianych zespolow pobrzmiewaja na ich demo co moment. Przypomina mi to troche tez Subzero, szczegolnie to wczesne, gdzie kawalki maja mocno nowojorski styl i zagrane sa z fajnych charakterkiem. Empowerement ujmuje mnie tez faktem, ze spiewaja po swojemu i tym samym nie ma katastrofy z akcentami a dodaje to im rownoczenie lokalnego uroku.
No comments:
Post a Comment