Tuesday, August 31, 2010

Wolfpack!

Tak bylo kiedys...

Ci co mnie znaja wiedza, ze jestem wielkim fanem wczesnego Bostonu. To zespoly jak SSD i DYS nadaly ksztalt straight edge jakim przywlaszczyl sobie pozniej Youth Of Today. Styl, energia, wyglad, arogancja - wszystko to mialo swoj poczatek w tym miescie. Intensywne pare lat miedzy 80tym a 83 pozostawilo po sobie The Kids Will Have Their Say, Get It Away, Brotherhood, legendy i mity. Kocham to.
W miniony weekend DYS zagral pierwszy koncert od ilusnastu lat. Mozna sobie gdybac i probowac osadzac; "Po co?", "Na co?" i "Za ile?" pewnie maja sens ale szczerze - mnie to obchodzi duzo mniej. Ot co, paru kumpli, ktorzy badz co badz zrobili cos ponad czasowego czyniac hardcore czyms wyjatkowym i budzacym niepokoj. Kaptury, podwiniete spodnie, X na lapach, dumne i wkurwione dzieciaki. Tak bylo ponad 20 lat temu. A teraz? Jest kilku starszych panow. Ale na szczescie nikt tu nie staral sie tego przywolac po latach. Tym lepiej bo pewnie by to w oczy bolalo i zaloscia ze sceny moglo wiac. Ale nie chodzi tu chyba o daty. Moze nawet nie chodzi tu o hardcore. Moze chodzi tylko o utrzymywanie mlodego ducha, ktory napedza i ktory dawac moze troche radochy?
Cokolwiek to nie jest moge sobie z latwoscia wyobrazic siebie samego slamujacego scene podczas ich koncertu kilka dni temu. Video z ich gigu potwierdza dobry klimat tego setu.
Brotherhood!

... a tak jest teraz.

The New Blood.

Chcialo by sie powiedziec "a nie mowilem".
Mozna juz o tym pogadac bo Century Media zaczelo sprzedawac nowa plyte. KOTF. Cala masa kapitalnych riffow I chyba troche ciekawsze aranze.
Potrafie sobie wyobrazic niszczaca sile tych kawalkow na koncertach. Kombinujac to z charyzma SV pozostaje mi odliczac dni do ich europejskiej inwazji.
Poczekam na winyle z Reaper i wysmaruje recenzje jak nalezy.

Stay free.

Thursday, August 12, 2010

Nie moze byc za malo Raybeez'a

Warzone w oczach Jennifer Buck Knies. Wisi na Double Cross.

Stop & Think: What bands were your influences?
Raybeez: As a whole in general the band has been heavily influenced by the Bad Brains.

Stop & Think: Do you label yourselves in any way?
Raybeez: Warzone is, and always will be, a skinhead band.

Stop & Think: If you are straight edge, define it in your own words?
Raybeez: Well, I, Raybeez consider myself straight edge. I have had problems but I do feel I have overcome them. Straight edge has so many definitions depending on who you ask. I feel it is not doing drugs or alcohol and keeping a positive attitude in your life and music.

Saturday, August 07, 2010

Nowy plod - Last Dayz

Tydzien temu tajny dostawca materialow nielegalnych w LDN wreczyl mi w rece CD z napisem LAST DAYZ. powiedzial: "To dla esencji". Cokolwiek to znaczy przyjac nalezy z pokora.
Patrze na to cudo i po pierwsze primo - wyglada bardzo dobrze. Podoba mi sie, jak zespol przywiazuje uwage do tego jak wygladac ma finalny produkt. Stylowy luk i zmyslna okladeczka. To pierwszy plus i wrozy tylko dobrze. Umowny sie - nawet jak zespol nagral gniota to przynajmniej wydanie sugeruje, ze maja ambicje i dobry pomysl na samych siebie.

Wracam do domu i puszczam. Otwieram szerzej oczy. Mysle: "popieprzylem cds". Intro na tym demo przypomina mi do zludzenia jeden kawalek Dirty Money tyle, ze nie pamietam ktory a ze leniwy jestem strasznie to Wam tytulem nie sypne. DM mialo urok i uwielbialem ich koncerty ale... Dalej jest juz tylko lepiej. Od On The Loose przypomina mi to Death Threat. Podobna konwencja i wokal Miszcza zdecydowanie moga sugerowac, ze inspiracji szukali na plytach DT. Jesli sie mysle to przepraszam ale klimat podobny. Dobry hardcore. Mocny, twardy, kilka szybszych momentow, przepisowe zwolnienia i tu i tam gang wokale. Can't Stand Losing jest tu chyba moim faworytem. Solidny kawalek.

Generalnie dobry debiut i Last Dayz ma potencjal. Podoba mi sie tez, ze chca grac a ich koncerty wspierane sa przez lokalne zalogi. Jak sie rozpedza to jestem pewny, ze wyrosna na zacny projekt. Powodzenia.

Demo wydal Ratel Records, ktory wylania sie powoli z swoja aktywnoscia poza waskie grono znajomych. Wytwornia, dystrybucja, koncerty. Super. Warto sprawdzic co w RTL piszczy bo kiepsko bedzie to przespac.

Oczywiscie popieram.

Friday, August 06, 2010

Keepers Of The Faith

Keepers Of The Faith ma byc wydaje sie przelomem dla Terror. Zespol zdecydowal sie na wspolprace z Century Media przejmujac przy tym w znacznym stopniu odpowiedzialnosc za wlasny wizerunek. Wszyscy wiemy jak ciezko hordzie hardcore utrzymac standardy, ktorymi dumnie wymachiwal zawsze Terror pracujac rownoczesnie z labelem, ktory wszystkie te idee spuszcza z porannym moczem. Tak wiec kolega Vogel i spolka angazuja sie w promocje bardziej niz kiedykolwiek - KOTF ma byc bowiem esencja core'a i czyms co stanowi o jego jakosci wyrozniajac go rownoczesnie z bajora innych muzycznych tworow.
Warzone. Kocham Warzone. Zespol, ktory przechodzil rozne swoje okresy moze nawet bardziej intensywniej niz kazdy inny i nie zawsze bylo rozowo ale umowny sie - historia Raybeez'a poruszy serca kazdego najtwardszego skurczybyka. Gosc byl wybitnym frontmanem i co by nie gadac - charakterem na miare swojej legendy. Narkoman. Skinhead. Edge. Fan rapu. Absolutnie zadedykowany swojej milosci do sceny. Dlaczego nawijam tu o Warzone? Bo to wlasnie WZ staje sie szablonem, ktory Terror odrysowuje robiac nowy album. Poczawszy od tytulu i tematu przewodniego przez merch oraz generalny vibe przypominaja mi do zludzenia nowojorskich tuzow. To absolutnie nie bedzie zarzutem. Wrecz przeciwnie bo podkreca to dla mnie czas oczekiwania jak swiat przyjmie taki klimat.
Muzycznie tez moze byc odrobine inaczej wszak tworca Ill Blood zagrzal juz wystarczajaco swoje miejsce w Terror, zeby wydlubac z gitki nie jeden niszczacy riff. Lapy i styl Jordana moga byc kolejnym elementem, dzieki ktoremu KOTF bedzie mialo inny wymiar. Wcale tak byc nie musi i nie naleze do osob, ktore oczkuja nagle nastepnego No Warning ale nie zaprzecze, iz Jordan talent ma i grzechem bedzie tego nie wykorzystac.
Reaper Records wlasnie wypuscilo 7" zapowiadajace nowa plyte. Reaper pozostaje tez winylowym reprezentantem Terror i elegancko bo to z cala pewnoscia bedzie balansowalo ryzyko wspolpracy z Century Media.

Czekam. Nie mowie, ze ma to byc album roku ale ciezko bedzie komus przeskoczyc ta poprzeczke. A czy Terror bedzie Warzone'em nowego tysiac lecia czas pokaze. Wroze z fusow mojej zielonej herbaty iz tak stac sie moze.

Ps. Ten wzor, ktory macie na gorze wyladowal na koszulce i to oficjalnie moj ulubiony szirt Terror. Reach The Sky youth crew. Amen.