Thursday, January 29, 2009

My Rules

HR Bad Brains
Uwielbiam stare zdjecia. Nie musi to byc sztuka fotografii, ktora znasz z albumow bo moje oko o to nie dba. Zdjecie musi miec dla mnie charakter i czyms ujmowac. Te stare foty zachwycaja mnie bo nie moglem tam byc (to raz) a historia punk/hardcore'a mnie fascynuje od dawna (to dwa). Mam sterty rzeczy, ktore sa z tym zwiazane i nie wydaje mi sie, zebym sie tego pozbywal w najblizszym czasie. Ziny, flejery i caly ten bajzel. 


Boston Crew

Wsrod tej makulatury jest tez ksiazka My Rules, ktora jest zbiorem unikalnych szotow z poczatku lat 80'tych. Photozine o niesamowitej wartosci dla kazdego, kogo grzeja takie klimaty. Zespoly, ludzie i kilka reklamowek. Ta publikacja ukazala sie tylko raz i co jakis czas pokazuje sie na ebayu skakajac miedzy 50 a 120 baksow zaleznie od jej stanu. Nie malo ale jak to sie mowi, za dobry szit trzeba slono placic.

Hard
Ktos bardzo mily wpadl na pomysl zamieszczenia My Rules na necie w postaci ladnie wygladajacego albumu, ktory latwo sie przeglada i operuje. Zamieszczam wiec link dla tych wszystkich, ktorych to ciekawi. Mase dobrych zdjec - jak punk to punk. Mam nadzieje, ze kilku z Was sie zajara. 
EDIT: To o czym nie napisalem, a waga tego jest nie mala, to fakt, ze autorem tych zdjec w My Rules jest Glen Friedman - gosc, ktory pozniej zaslynal z nie jednego albumu a jego wystawy do tej pory jezdza po calym swiecie. Pozostale foty, ktore zamiescilem nie sa jego...

Wednesday, January 28, 2009

Nowa Droga - LBN 1992/93

Gucio, Malik i Kajtek w DG, wakacje 1992

Nie bede wcale zaprzeczal, ze Cymeon X byl flagowym reprezentantem tego, co pozniej nazwalismy druga fala polskiego straight edge. Wczesniej byl ID, UOM i (poniekad) Inkwizycja ale zaden z tych zespolow nie mial w sobie jaj takich jakich mial Cymus. Chlopcy z Pozniania mieli czelnosc zalozyc zespol, ktory mial nawiazywac raczej do tego, czego w Polsce nie mielismy - straight edge hardcore z iksami i wszystkim tym, co znalismy tylko z zachodnich videosow i zinow. Byli ludzie i byly proby ale to CX wylozyl kawe na lawe swoim demo. Cymeon mial dobry start - Adziol byl znany ze wspolpracy i wspolredagowaniu kilku znanych polskich zinow a Stiepan gral przeciez w Apatii. Byla tez przez nich robiona Mysza, ktora jako jeden z bardzo niewielu zinow o takiej tresci byla dla nas masa radochy. To dawalo poznaniakom duza mozliwosc szybkiego ataku i nawet jesli wtedy tak na to nie patrzalem to mimo, ze zapalu i serca im nie brakowalo to okolicznosci ulatwily im poczatek. Prawdopodobnie to byl nasz maly kop w tylek i za tym ciosem poszly nastepne bardziej lub mniej udane projekty a tym, ktory przeskoczyl je wszystkie byl hardcore made in Lublin - NOWA DROGA.
NxD w Lublinie z Cymeonem X i Homomilitia

CX powstal w oparciu o hardcore i straight edge. Ewidentnie. Ale nawet jesli amerykanski hc byl olbrzymia czescia tego co robili to zasadnicza roznica miedzy poznaniakami a chlopakami z Lublina byla taka, ze Ci drudzy to wesole dzieciaki z deskorolkami, ktorzy uwielbiali Token Entry i GB a The Way It Is bylo dla nich idealnym obrazem tego, co chcieli robic. Nie interesowala ich polityka i socjalna rewolucja - mieli po 16 lat i chcieli od zycia tyle, ile wyrwac z niego mogli. W tym co robili byla szczerosc i serducho i nie chcieli wbijac sie w klimat, ktorego najzwyczajniej nie czuli. NxD byla moze i naiwna ale taka byla wlasnie wiekszosc z nas - dzieciaki z zajawkami.
Powstali w 1992 i byli naturalna kontynuacja ambicji Kajtka, ktorego poznalem dzieki naszemu wspolnemu zboczeniu grindcore'owemu. Gosc mial zespoly, o ktorych pewnie sam chce zapomniec wiec nie bede sie tu brudzil tymi nazwami. W kazym razie byl on i kilku kumpli z deskami, byly kasety z YOT, GB, Token Entry i Suicidalem. Byly flanele, chinskie tenisowki, trampki ala converse i bandany. Szablonowo byly tez obciete camo. Bylo wszystko to, co my traktowalimy jako wlasny suplement tego co mieli chamerykanie. Kazdy sie staral jak mogl a warunki nikogo nie rozpieszalay. Byly tez jaja - to przede wszystkim. NxD miala wiec klimat lubelskiej zajawki na NYC i skateboard a wszystko co robili mialo tego efekt.
Jacek, Rafalski i Diabel.

W 1993 udaje sie tym wesolym chlopakom wejsc do lokalnego studia aby nagrac swoje debiutanckie demo. Za cholere nie wiem jak to sie stalo, ze Kajtek i jego druzyna wybrala to a nie inne miejsce bo jak sie pozniej okazalo, to jak ich tam nagrywali i to co koncem koncow dostali pozniej w swoje lapy brzmialo troche jak najebane Kombi grajace kowery KSU. Nie bylo w tym nagraniu za wiele z ognia, ktore znalem z ich kaset z prob. Te piosenki caly czas byly dobre. Ba, na naszym rynku byla to jedyna pakieta, tak mocno zainspirowana nowojorskim youth crew, ktora robila to bardzo przyzwoicie. "Kolejny Raz", "Wygraj Swoje Zycie" czy mistrzowski "Dwa Swiaty" to prawdziwe hity i przez nastepne 5 lat nie nagrano w Polsce zadnych lepszych w tej szufladce. Te kawalki mialy klimat i wpadaly w ucho. Wchodzi basik i mamy tu tez "Zgubna Wolnosc", ktora zainspirowana mocno "Blue Pride" YDL jest rockowym kopem w pysk hipisow z plastyka. Jako, ze liryki byly po Polsku i Rafalski je spiewal a nie krzyczal NxD miala melodie, ktorej nie bylo w CX ale przy tym balansowala tez niebezpiecznie na granicy z melodyjnm punk'iem. Wspomniane studio w Lublinie wcale im tu nie pomoglo. Brzmienie tego materialu mialo blizej do Defektu Mozgu niz do YOT nie mowiac juz o perce - tu duch Lady Pank odcisnal swoje watpliwej jakosci pietno na tych kawalkach. Nie jest az tak zle ale fakt pozostaje faktem - studio to spierdolilo. Kaseta pod nazwa "Wsciekli Do Konca" wyszla w '93 w Tabula Rasa.
Nowa Droga nie miala szczescia. Zanim wydalem to demo w Polske poszly teorie spiskowe, ze w Lublinie nie ma granicy miedzy hardcore i skinheads, a sama NxD ma kolegow o kontrowersyjnych pogladach. Oni sami bronili sie jak mogli ale nie udawali tez swietoszkow. Nie mieli tez ochoty nikogo na sile uszczesliwiac i mowiac szczerze mnie tez to nigdy nie nakrecalo. Mase z tych rzeczy to historie do lez mnie niszczace - ulubiona chyba jest ta, jak Kajto, chyba Bobek i koledzy w centrum Lublina chcac zlapac pasujacy im autobus biegli w kierunku przystanku, na ktorym stalo kilku lokalnych pankowcow. Tym sie wydawalo, ze lysi goscie we flejersach wlasnie biegna spuscic im srogi wpierdol wiec dali szybkiego dyla nie ogladajac sie wcale za siebie. Podobnych sytuacji bylo jeszcze kilka. Slowem - w okolicy punk ich nie chcial, oni sie tez go o nic nie prosili.
Kaseta wyszla tez oprawiona zdjeciem, ktore mialo dolac oliwy do ognia - grupa kilkunastu gosci, czesc bez koszulek, iksy i kij bejzbolowy. I ja i oni wiedzielismy, ze oklaskow za to nie dostaniemy. Ale i ja i NxD wcale ich nie chcielismy. Chcielismy sie swiadomie odseperowac. Wtedy tak bylo nam bardziej na reke...
"Wsciekli Do Konca" sprzedawalo sie calkiem dobrze jak na ta cala sytuacje. W ciagu kilku miesiecy poszlo ok 200 kaset. Nie pamietam zadnego entuzjazmu ze strony punk-braci i jestem przekonany, ze publicznie nie nalezalo mowic o akceptacji dla tego zespolu. Pomimo tego NxD pozostaje moim ulubionym projektem w tamtych latach. Dobra muzyka, zabawa i prosty ale szczery przekaz. LBN hardcore 1992/93.

Jesli tylko sie uda to The Essence wyda do konca wakacji 7" z nieco poprawiona wersja tego demo. Jezeli masz jakies materialy, ktore mozmy wykorzystac (wywiady, foty, flejery) to prosze o kontakt. Dzieki.

Tuesday, January 13, 2009

Evil Egiptians

Oto tytul pozegnalnego singla Internal Affairs, ktory wychodzi w Deathwish Inc. Jest to siedmiocalowa wersja wydanej just wczesniej 12", na ktorej znalazly sie 4 kawalki miazdzacego, szybkiego hardcore'a. Te 12" wspomniane bylo tu juz wczesniej a plyta o ile wiem jest juz wyprzedana. Deathwish dogadal sie z IxA i wypuszcza to na 7" na ich pozegnalnie koncerty. Bedzie 5 roznych kolorow - 3 z nich sa na zdjeciu. Pozostale zespol bedzie sprzedawac na koncertach. Nie jestem szczegolnym fanem takich splatter kolorow ale te sa bardzo znosnie. Plyty sa do nabycia w pre-order'ze od wytworni.

TERROR w nowej odslonie

Od dnia pierwszego Terror zlapal mnie za jaja. Bez sciemy przyznam, ze ich gigi ciesza mnie jak nie wiem co i traktuje ich jako najwyzsza polke w tej kategorii. Na zywo dostarczaja energii wiecej niz 15 wyhajpowanych obecnie zespolow hc razem wzietych. Fakt.
Ten zespol zmienil sie na przestrzeni kilku lat i dobrze bo nie wyobrazam sobie ich robiacych "Lowest Of The Low" 3 razy. Zadna z tych odslon nie jest naciagana - Terror jest soba i zachowuje wysoka forme a w swojej klasie trudna im dorownac. Vogel jest wodzirejem, ktorego w hardcore brakuje - jest wariatem, ma styl i nie zmienia twarzy po kazdym bumie na to czy na tamto. Serce ma na miejscu chlop i kocha to co robi.
Jak wiekszosc hord o takim napedzie zdarza sie tez, ze nie kazdy wytrzymuje ta intensywnosc - jedni odchodza a drudzy zajmuja ich miejsca. Ostatnie zmiany w tym zespole to odejscie Buske i David z Down To Nothing, ktory zastapil go na basie. Wood szczesliwy mowi, ze to wlasnie jego czas i najwyrazniej ciesza go zupelnie nowe perspektywy i zycie, ktore troche odbiega od tego, ktore zna z DTN. Kolejna swieza zmiana jest odejscie Douga i cos co osobiscie witam z entuzjazmem - dojscie Jordana z No Warning. Utalentowany to byl chlopak z tego co pamietam i moze to dac Terror nieco innego kierunku. Zobaczymy. W kazdym razie foto powyzej to nowe charaktery w zespole.

Monday, January 12, 2009

Schism


Przy okazji tego, ze Porcell postanowil pozbyc sie kilku swoich rzeczy na eBayu zapostowal kilka krotkich historii zwiazanych ze Schism Fanzine. Jak to sie mowi, takie rzeczy nie czesto sie czyta wiec bez warpliwosci zapostuje to ponizej.

When I did the Agnostic Front interview for issue #7, I also wanted to interview John Watson, who was the original AF singer and by that time a notorious Cro-Mags roadie who spraypainted "CROMAGS" on every city block of the lower east side. One day I saw him in the health food store I worked at and told him I was doing an article on AF for my fanzine and asked if I could interview him. He looked right through me for about 10 seconds and then said "You're in maya (illusion) bro... HAAAARE KRISHNAAAA!" and walked away. On a side note, John Watson gets my vote for the best mosher/stagediver in hardcore history. As legends go he invented the circle pit. Whether that's true or not, one thing's for certain, he was the first to come up with the fistpunching "mosh dance" that kids do some 25 years later, but never with as much style as that guy.

I also saw James "The Russian" Kontra, the second singer for AF, on Avenue A one night around the same time and also asked to interview him for Schism. He just looked at me and didn't say a word. I'm not sure if he didn't speak English or wanted to kick my ass, but after about 60 of the most awkward seconds of my life, I just walked away. That dude was not one to be messed with.

Around the time I interviewed Al Barile of SS Decontrol for issue #8, SSD had gained a reputation as "sellouts" due to the releases of the overtly non-hardcore/classic rock vibes of How We Rock and Break It Up. When I asked him the question "How do you feel when people say SSD stabbed hardcore in the back?", the written word doesn't do Al justice, because his response was like an attacking pitbull as he screamed at the top of his lungs into the phone "Ya know what I think? I THINK HARDCORE STABBED US IN THE BACK!" Homeboy was pissed!

Thursday, January 01, 2009

Welcome to 2009!

2008 byl dobry. 2009 bedzie jeszcze lepszy.
Zycze Wam tego z calego serca!